W ubiegłym roku szkolnym Justyna brała udział w ogólnopolskim konkursie plastyczno-literackim “Na skrzydłach przyjaźni”. Zadaniem uczestnika było wykonanie pracy plastycznej lub literackiej obrazującej przygodę z wybranym bohaterem literackim.
Kim jest prawdziwy przyjaciel? Jakie cechy powinien posiadać? Powinien mieć poczucie humoru, podobne zainteresowania, umieć słuchać, być odpowiedzialnym za siebie i innych?Justyna podjęła wyzwanie …
Zapraszam do lektury …
Mały Książę jako moja bratnia dusza
Będąc dziewczynką w wieku przedszkolnym wpadła mi w ręce książka pt. „Mały Książę”. Sądząc, że to kolejna opowieść o pięknych królach i królewnach, prowadzących spokojnie życie w jakimś zamku na drugim końcu świata, poprosiłam mamę by mi poczytała. Na tamten czas, nie zrozumiałam treści i przesłania książki, jednak kiedy mama mi czytała, ja widziałam tam siebie samą. Żyłam na swojej malutkiej autystycznej plancie, jednak nie ja próbowałam zmienić świat, ale to mnie próbowano zmienić, czułam się bardzo samotna i zagubiona. Otaczający mnie ludzie kompletnie mnie nie potrafili zrozumieć.
Nie tak dawno dowiedziałam się, że „Mały Książę”to lektura w klasach gimnazjalnych. Jednak z ciekawości przeczytałam ją sama. Już w pierwszym rozdziale wiedziałam, że książka mi się spodoba, że mogłabym się z Małym Księciem zaprzyjaźnić, że zrozumielibyśmy się.
Moje zainteresowanie wzbudziła postać Małego Księcia jak również postać lisa i róży. Dlaczego? Zachowanie róży było spowodowane obawą związaną z odrzuceniem i brakiem akceptacji. Ja przez towarzyszący mi od dzieciństwa autyzm także wciąż mam obawy przed odrzuceniem i brakiem akceptacji. Lis, zanim został oswojony był taki, jak tysiące innych lisów. Mały Książę dopiero po zaprzyjaźnieniu się z nim zrozumiał, że jest jedyny w swoim rodzaju. To lis uświadomił mu, że jesteśmy odpowiedzialni za tych, których “oswajamy”. Podobnie jest w moim życiu. Znalazłam sobie koleżankę i stałam się za tę przyjaźń odpowiedzialna, oswoiłam ją z moim autyzmem, z tym, że jestem trochę inna od pozostałych jej koleżanek. Razem stworzyliśmy więzy, co nie jest rzeczą prostą. Tak jak powiedział lis, przyjaźń wymaga cierpliwości, wytrwałości i pilności, ale kiedy już zaprzyjaźnisz się z kimś, ta osoba będzie najważniejsza na świecie, będzie wyrozumiała i dobra.
Mały Książę przez całą swoją podróż – przez sześć planet nie znalazł nikogo, kto mógłby zostać jego przyjacielem. Król, Człowiek Próżny, Pijak, Bankier ani Geograf nie mieli nawet czasu aby porozmawiać z nim, a co dopiero się z nim zaprzyjaźnić. Główną ich wadą było to, że byli zadufani w sobie, nie dostrzegali w ogóle innych ludzi. Sytuacja być może zmieniła by się na planecie Latarnika – szóstej z kolei, jednak była ona za mała. Dwie osoby by się na niej nie zmieściły. Dopiero po dotarciu na Ziemię Mały Książę miał możliwość zasmakowania tego pięknego uczucia, jakim jest przyjaźń. Tu też spotkał Lisa – swojego pierwszego prawdziwego przyjaciela, który podczas pożegnania powierzył mu pewien ważny sekret: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.” Najpierw jednak musieli swoją przyjaźń zbudować.
Tak jak inne prawdziwe i wielkie uczucia, przyjaźń trzeba tworzyć przez wiele lat. Przyjaźń bowiem wymaga poświęcania przyjacielowi czasu, otaczania go życzliwością i pomocą. Dopiero w miarę upływu czasu przekonujemy się, czy osoba, którą obdarzyliśmy uczuciem jest naprawdę tego warta. Czy można jej zaufać i polegać na niej w każdej sytuacji.
Każdy z nas, podobnie jak Mały Książę, wyrósł z jakieś konkretnej planety, z planety własnej rodziny, środowiska rówieśniczego. Równocześnie każdy z nas nieustannie poznaje inne planety, czyli inne miejsca, konkretnych ludzi i ich sposób patrzenia na świat, na teraźniejszość i przyszłość. Jak Mały Książę musimy jednak spojrzeć w głąb siebie by odkryć to, co w nas wielkie i niewidzialne. Każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje róże, za to co oswoił.
Mały Książę, to postać, która wzbudziła we mnie wiele sympatii. Myślę, że moglibyśmy się zaprzyjaźnić, ponieważ podobnie patrzymy na świat. Naszymi wspólnymi cechami jest dociekliwość (nigdy nie odstępujemy od raz zadanego pytania), szczerość i ciekawość świata. Obydwaj kochamy patrzeć w gwiazdy, podróżować i to co najważniejsze: nie potrafimy zrozumieć dorosłych ludzi.
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że Mały Książę to moja bratnia dusza.
Dodaj komentarz