Stali czytelnicy pytają mnie: Dlaczego tu taka cisza? Faktycznie, od ostatniego wpisu minął miesiąc. Cisza, ale to nie znaczy, że u nas nic się nie dzieje. Bo dzieje się coś cały czas. Tylko nie zawsze czuję potrzebę by o wszystkim pisać. Jak mówi przysłowie: „Małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot”.
Jest to szeroki temat, nie będę dzisiaj się nań rozpisywać, w zamian zostawiam Wam krótkie podsumowanie stycznia i lutego.
Jak wspomniałam TUTAJ pierwszy semestr roku szkolnego 2016/17 Justyna skończyła z średnią 5,08
A skoro pierwszy semestr kończy się w okresie zimowym, i że ta kalendarzowa zima trwa już jakiś czas, zaś dopiero wtedy rozpoczęła się ta biała, a krajobraz zmienił się pod wpływem białego puchu i towarzyszącego mu mrozu, należało …
13.01.2017 r ogłosić …
Nasze feryjne plany? Nie były jakoś specjalnie sprecyzowane, ustalane. Zaplanowaliśmy jedynie na tyle na ile się da …
korzystać z faktu, że jest śnieg
Wcześniej dziecię postanowiło zgłosić swój udział w konkursach, tak więc każdy „wolny” przypływ chęci i energii /do przeanalizowania testów z poprzednich lat/
wykorzystać by się do nich przygotować
21.01.2017 r
Była potrzeba aby /po dłuższej przerwie/ doładować akumulatory.
Nasze, najlepiej się ładują w Opolu w “Manus Papilio” – gabinecie u cioci Moniki
29.01.2017 r
To już koniec …
1.02.2017 r
Dziecię rano wstało, przetarło ślepka, wyjrzało za okno i rzekło:
Zanim zakumałam o co jej chodzi, upłynęły 3 godz. Dzień wcześniej zaczęli przerabiać lekturę: „Opowieści z Narnii”
Tego samego dnia wieczorem, ok godz 21.00
Dziecię wyjrzało za okno i rzekło:
Wciąż mamy jak w Narnii.
8.02.2017 r
Zaczynamy pierwszym w tym roku …
… poważniejszym przeziębieniem
po którym
Dziecię stwierdza:
Kończąc dzisiejszy wpis, przypominam, że trwa okres rozliczeń, polecamy się uwadze … będziemy wdzięczni za każdy grosz …
Wciąż pozostaje jeszcze wiele obszarów, nad którymi trzeba intensywnie i konsekwentnie pracować i je rozwijać …
Dodaj komentarz