Na początku chciałabym trochę wytłumaczyć moją małą aktywność blogową. Wynika to z tego, że końcówka roku /a dokładniej ostatnie 3 miesiące/ były dla całej naszej trójki dość intensywne. Postanowiłyśmy zmienić trochę bardziej niż „bardziej” układ naszego mieszkalnego kąta. Taka zmiana zawsze zarówno u mnie jak i u Justyny, jest okupiona większą dawką stresu. Ale spokojnie, pomału wszystko się normuje! Na pewno będzie mnie tu więcej.
Chyba każdy z nas z utęsknieniem czekał na święta. Chociaż to, co działo się za oknem, wcale nie przypominało świątecznej atmosfery /przynajmniej w naszym regionie/. Niby chciało sypnąć śniegiem, ale … wygrywał wiatr i czasami zaświeciło trochę słońce. Ot, cała magia świąt za oknem. O tym, że czas świąteczny wciąż trwa, przypominają nam jedynie oświetlone wieczorami na kolorowo domostwa, zaś w pokojach zapach choinek.
Jakie były dla nas te święta? Spokojne. Mieszkający z nami od kilku lat pod jednym dachem autyzm, jakby w tym roku postanowił odpuścić, dać na luz. Nie „trzabało” jakoś specjalnie zawierać jakichś pokojowych paktów, kompromisów.
Święta nie były by świętami, gdyby nie tradycja wręczania sobie prezentów. Jak co roku w tym czasie należy pamiętać o dziecięcych pragnieniach.
W tym roku było trochę skromniej z prezentami /ale wszystkie w 100% trafione/, kosztem tego co kryje się za tym tajemniczym przejściem w naszym gościnnym pokoju.
Trochę to jeszcze potrwa, zanim dojdzie do demontażu tej ścianki.
Święta zleciały jak pstryknięcie palcem, kilkanaście dni temu odliczaliśmy dni do Wigilii, a dziś odliczamy dni do sylwestrowej nocy.
Niestety jakoś tak bywa, że zawsze po świętach waga tak jakby się rozregulowywała, pokazując o wiele za wysoki wynik, a niektóre spodnie akurat w tym okresie kurczą się w praniu
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas. To czas spotkań z bliskimi, okazanie serdeczności, zatrzymanie się na chwilę, by nie przegapić tego co ważne i piękne.
W tym szczególnym czasie, życzymy Wam, aby każdy z Was znalazł swoje miejsce przy wigilijnym stole, by na twarzach gościł uśmiech, a Wasze serca były wypełnione ciepłem i miłością. Oby te święta składały się z samych takich magicznych chwil.
Po torcie urodzinowym, który w dniu urodzin Justyny był niebem w gębie, śladu już nie ma. Od samych urodzin trochę czasu też już upłynęło. Pozostały jedynie pamiątkowe zdjęcia tortu oraz te bardziej namacalne pamiątki: kartki i drobne upominki.
Ostatnio jakoś tak dziwnie brakuje nam doby. Ciągle coś się dzieje. Uświadomiłam sobie, że mam zaczętych kilka wpisów i wciąż czekają na dokończenie i publikację. Między innymi i ten.
Wszystkie kartki jakie otrzymała Justyna z okazji 10 urodzin są wyjątkowe, piękne i osobiste. Niby zwykłe, a jednak „niezwykłe” pocztowe kartki oraz te samodzielnie wykonane, mają cudowną moc terapeutyczną.
Justyna dziękuje Wszystkim, za wszystkie wysłane do niej kartki z życzeniami urodzinowymi oraz za wszystkie drobne upominki.
Bogato zdobione choinki, zaprzęgi św. Mikołaja, śnieżynki, gwiazdki i miliony światełek pojawiły się na ulicach wielu miast i miasteczek. To nieodzowny dowód na to, że zbliżają się święta. A czy u Was już rozbłysły świąteczne iluminacje?
U nas co prawda jeszcze nie, ale magię zbliżających się mikołajek dzięki dziewczynom, poczuliśmy w całym domu.
Chwilę później pomysł został realizowany przez duet czterech rąk.
A teraz krok po kroku co dokładnie trzeba zrobić, jakie wykonać rytuały, odmówić modły by upiec Mikołaja w wersji Kasia&Justyna
Potrzebne składniki:
Mleko podgrzewamy. Do letniego dodajemy rozkruszone drożdże, 1 łyżkę cukru oraz tyle mąki, by rozczyn miał konsystencję śmietany.
Gotowy rozczyn odstawiamy w ciepłe miejsce do podrośnięcia. Między czasie masło rozpuszczamy i studzimy.
Do gotowego rozczynu dajemy sól, jajka, pozostałą mąkę oraz pozostały cukier.
Wyrabiamy ciasto około 10 minut.
Podczas ugniatania ciasta należy pamiętać o odpowienich minach
Następnie wlewamy tłuszcz i dalej wyrabiamy około 5 minut.
Podczas wygniatania cały czas należy pamiętać o odpowieniej mimice twarzy.
Cisto ma podwoić swoją objętość. W tym celu należy nim:
jednocześnie sprawdzając jego elastyczność
Gotowe ( odchodzące od ręki), odstawiamy w ciepłe miejsce.
Gdy ciasto jest już gotowe wykładamy je na stolnicę. Wyłożone dzielimy na dwie części. Jedna powinna być nieco większa.
Większą część ciasta wałkujemy, formując kształt podobny do gruszki. Będzie ona stanowić czapkę oraz głowę i brodę Mikołaja.
… tutaj już powoli należy rozpocząć rytuały związane z modłami
oraz poprosić drugą parę rąk do pomocy
… zanim przejdziemy do kolejnego etapu, ciasto należy wygładzić
Z drugiej części formujemy nos, pompon
Ciasto układamy na przygotowanej
Tak uformowanego Mikołaja smarujemy roztrzepanym jajkiem. Gotowego Mikołaja wstawiamy do piekarnika i pieczemy około 30-35 minut w 180˚C.
oczywiście przed piekarnikiem należy usiąść i odprawić modlitweny rytuał
Kiedy Mikołaj jest już upieczony przygotowujemy biały lukier, którym smarujemy jego brodę
do pozostałej części lukru dodajemy czerwony spożywczy barwnik i smarujemy
I tak duet rąk wymikołajczył dzisiaj Mikołaja …
Justynko, z okazji Twoich 10 urodzinek …
… życzymy Ci, abyś w tym pokręconym świecie potrafiła odnaleźć pewny grunt pod stopami. Abyś zawsze wiedziała po co i dla kogo żyć i o co walczyć.
Abyś kochała i była kochana.
Życzymy Ci marzeń wielkich i odważnych i odwagi by je spełniać.
Aby to o czym marzysz się spełniło, a to co tak kochasz, aby Twoje było.
Żyj tak, aby każdy kolejny dzień był niesamowity i wyjątkowy.
Wypełniaj każdą chwilę tak, aby potem wspominać ją z radością.
Szukaj w sobie siły i entuzjazmu. Próbuj życia i układaj je w swój własny sposób.
Żyj najpiękniej jak umiesz – po swojemu. Spełniaj się.
Żyj mądrze i dokonuj odważnych wyborów. Próbuj, bo jeśli nie będziesz próbowała, nie będziesz wiedziała co tracisz.
Idź przez życie z odwagą w sercu, otoczona ludźmi, których kochasz.
Jak ten czas pędzi do przodu!
Rok temu zostało utworzone urodzinowe wydarzenie dla Justyny, która po nim otrzymała wiele kartek z różnych stron Polski, Świata, Europy.
Czy w tym roku będzie podobnie?
Justynka, 23 listopada o godz 23.47 rozpocznie swój 10 rok życia:) Od 7 lat dzielnie zmaga się z autyzmem, nie poddaje się w tej walce … wierzy w Was, że i w tym roku zostanie mile zaskoczona wieloma kartkami, które sprawią jej radość.
Szczególny bohater bądź fanka Justyny?
No tak, był szał Violetkomanii, szał kolekcjonowania wszystkiego co związane było z FIFA oraz Messim czy Lewandowskim.
Jednak dziecko stwierdziło:
Od jakiegoś czasu Justyna szukała pomysłu na siebie. Wszystko wskazuje na to, że go znalazła w Stajni Olimpic w Krzyżanowicach gdzie uczy się jazdy konnej, a jej partnerem w jeździe jest Debiut. Ten rozdział rozpoczął się dokładnie 14 czerwca 2016 r.
Jeździectwo uczy ją odwagi, podejmowania wyzwań, mierzenia się z własnymi marzeniami i nie odpuszczania, kiedy pojawiają się trudności.
Dla każdego z Was, kto chciałby sprawić Justynie niespodziankę, podajemy adres gdzie można wysłać kartkę urodzinową:.
Justyna Wiącek
ul. Kolejowa 10
47- 450 Krzyżanowice
Można również sprawić Justynce prezent wpłacając dowolną kwotę darowizny na Jej subkonto w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, która zostanie przeznaczona na dalszą jej terapię.
Fundacja Dzieciom “Zdążyć z Pomocą”
ul. Łomiańska 5,
01-685 Warszawa
Bank BPH S.A.
nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
w treść przelewu prosimy wpisać:
12197 Wiącek Justyna – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Idealna szkoła dla ucznia ze spektrum zaburzeń autystycznych to przede wszystkim szkoła otwarta. Szkoła, w której wszyscy – od dyrektora, poprzez nauczycieli, pracowników administracji, są otwarci, uważnie obserwują, starają się szukać rozwiązań, współpracują ze sobą i z rodzicami. To szkoła, która potrafi, wypracować takie rozwiązania, dzięki którym uczeń z autyzmem potrafi w niej znaleźć swoje miejsce, czuje się częścią społeczności szkolnej, jest akceptowany i dostrzega to.
I mogę powiedzieć, że szkoła /masowa/, której uczennicą jest Justyna taka właśnie jest. To wszystko spowodowało, że przejście Justyny z klasy III do IV odbyło się „bezboleśnie” bez regresu.
Najlepszą trapią dla Justyny jest szkoła. Chociaż największe deficyty nadal występują w funkcjonowaniu społecznym i emocjonalnym i mowie werbalnej, jednak Justynie potrzebne są codzienne relacje z zdrowymi rówieśnikami. Oczywiście, że zdarzają się chwile kryzysu, ale wszystkie jak do tej pory można było szybko opanować.
A sama Justyna o szkole?
Faktycznie, Justyna zawsze wszystko ma pod kontrolą, zawsze wszystko słyszy, i zawsze wie /nawet nie ma potrzeby zapisywania/ co jest czy było na zadanie domowe. Tak więc czasami jesteśmy informatorami dla innych rodziców.
Oby następne miesiące były takie same …
Motywacją do takich ocen stał się …
Dziecię ma cel … zaś matka powinna już powoli odkładać stówki do skarbonki.
Schemat. Jakby nie patrzeć, akurat ten pozytywny. Dziecko po powrocie z szkoły do domu, zjada obiad, 15 min odpoczywa, i zabiera się za odrabianie zadania domowego.
Dzisiaj /26.10.2016/, chociaż jutro w planie matematyki nie mają, tak czy siak zadanie odrabia. Tak się wkręciła w dzisiejsze zadanie …, że kiedy już skończyła, woła:
Podchodzę, patrzę w zeszyt, kiwam głową /matka sadystyczna, w planie ma wyrwać dwie kartki/ … na co dziecię:
Ps. Krawężnik czyli margines, miejsce dla nauczyciela.
W Fundacji Dzieciom Zdążyć z Pomocą gdzie Justyna ma subkonto, trwa proces księgowania wpłat z tytułu 1 % podatku. Nie znamy danych osobowych osób, które przekazały 1%, dlatego nie mamy możliwości złożyć podziękowań indywidualnie. Widzimy na subkoncie tylko wysokość przekazanego 1 % i Urząd Skarbowy, w którym dana osoba się rozliczała.
Darowizny 1%, jako kwoty przekazywane przez jedną osobę, nie są dużymi sumami, ale jakże ważnymi. Kilka, czy kilkanaście złotych ofiarowanych przez wielu darczyńców składa się bowiem na sumę, dzięki której Justyna będzie mogła kontynuować terapię.
Od czasu diagnozy Justyna osiągnęła już bardzo wiele, i wciąż dzielnie pokonuje kolejne bariery jakie stawia jej cały czas towarzyszący autyzm.
Największe deficyty nadal występują w funkcjonowaniu społecznym i emocjonalnym.
Jednak wszystkie jej sukcesy są także Waszymi sukcesami, gdyż przyczyniliście się do tego przekazując swój 1% podatku na rzecz jej dalszej rehabilitacji oraz wpłacając darowizny na ten cel na jej subkonto w fundacji.
Pragniemy złożyć serdeczne podziękowania Wszystkim tym, którzy przekazali swój 1 % podatku na jej leczenie i rehabilitację oraz wspierali i propagowali akcję przekazywania 1%.
Wszystkim nauczycielom, którzy do tej pory uczyli Justynę oraz tym, którym dane jest nadal pracować z Justyną czyli:
… dziękuję za trud podejmowanej na co dzień pracy w roli Nauczyciela. Życzę, aby aktywna i twórcza postawa znajdowała uznanie w oczach uczniów i ich rodziców oraz była źródłem osobistej satysfakcji.
Zaś tym, którzy w tym roku szkolnym dopiero rozpoczęli przekazywać wiedzę Justynie:
… krótko – witamy na naszym autystycznym pokładzie i życzę entuzjazmu w przekazywaniu wiedzy, zrozumienia w oczach Justyny oraz satysfakcji w odkrywaniu nowych obszarów w codziennej pracy z Justyną.